WYCIECZKA DO
WARSZAWY
Dnia 23 października 2007 r. pojechaliśmy na
wycieczkę przedmiotową do Warszawy. Program wycieczki obejmował
trzy najważniejsze miejsca naszej stolicy. Zazwyczaj wstaję
około godziny siódmej rano ale w tym wyjątkowym dniu moje
powieki musiały się podnieść o trzeciej rano, ponieważ o
czwartej wyruszyliśmy zamówionym przez szkołę autokarem w drogę.
W czasie jazdy większość uczniów
( łącznie ze mną ) odrabiała stracony sen, a więc podróż w
stronę Warszawy szybko minęła. Na miejsce dotarliśmy około
godziny dziewiątej. Przeszliśmy się po stolicy, zrobiliśmy parę
zdjęć i około godziny dziesiątej znaleźliśmy się przy budynku
Parlamentu.
Gdy weszliśmy do środka każdy musiał zostawić
swoje rzeczy i zabrać tylko to co było niezbędne. Po przejściu
przez bramkę kontrolną znaleźliśmy się w korytarzu parlamentu, z
którego całą grupą szliśmy po schodach w górę budynku. Było tam
bardzo dużo pomieszczeń w których urzędowali różni wysocy
urzędnicy państwowi. W końcu dotarliśmy na salę sejmową.
Zafascynował mnie jej ogrom i duża ilość zielonych foteli
rozświetlonych ogromną szklaną kopułą znajdującą się na suficie
budynku. Moją uwagę również przywróciło nasze godło państwowe z
białym orłem na tle biało czerwonej flagi. Mieliśmy przewodnika
który opowiadał nam o szczegółach tego miejsca. Dowiedzieliśmy
się gdzie każdy zasiada, do czego służą przyciski przy każdym
miejscu, oraz to ile ludzi jest na każdym zgromadzeniu. Wiem
również to, że najważniejszymi pomieszczeniami w Sejmie są Sala
Posiedzeń i Sala Kolumnowa. Największą Salą jest Sejmowa Sala
Posiedzeń , którą zaprojektował Kazimierz Skórewicz. Powstała
ona w okresie od maja 1925 r. do marca 1928 r. Architekt Stefan
Sienicki zaprojektował dębowe fotele, stoły i balustradę. Po II
wojnie światowej wykonano remont sali gdzie ściany budynku
wyłożono belgijskim marmurem. Po remoncie odbyło się pierwsze
posiedzenie Sejmu i tak trwa to do dziś.
Podczas naszego pobytu w sejmie niestety nie udało nam się
spotkać Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i żadnego znanego
posła.
Po wyjściu z budynku mieliśmy krótką przerwę po
której udaliśmy się z panią przewodnik do słynnych warszawskich
Łazienek. Szliśmy piękną aleją usypaną kolorowymi jesiennymi
liśćmi szeleszczącymi pod naszymi butami. Aleją ta doprowadziła
nas do przepięknego pałacu. W środku zrobiły na mnie wielkie
wrażenie błyszczące się żyrandole, pomyślałam sobie ,że gdybym
taki przywiozła do domu i dała mamie w prezencie byłabym
kochanym dzieckiem do końca życia. Podobały mi się również
antyczne meble, zegary, dywany, obrazy, rzeźby, świeczniki, i
piękna marmurowa podłoga. Wychodząc z pałacu usłyszeliśmy dziwny
piskliwy głos, jak się okazało był to ryk pawia, który
przechadzał się w okolicach Amfiteatru. Gdy tam dotarliśmy
ujrzeliśmy ogromne kolumny Amfiteatru. Przewodniczka
opowiedziała nam jego historię.
Następnym etapem naszej wyprawy był grób
Nieznanego Żołnierza, znajdującego się na Placu Piłsudskiego w
Warszawie, więc udaliśmy się do autokaru i po krótkiej przerwie
pojechaliśmy w tym kierunku. Przy Grobie Nieznanego Żołnierza
zwanym Ołtarzem Ojczyzny pali się wieczny znicz a w środku
znajdują się 24 urny z ziemią z pól bitewnych. W 1989 roku
doszła 25 urna zawierająca ziemię pobraną z mogił pomordowanych
w Katyniu. Delegacja z naszej wycieczki złożyła wieniec i
zapaliła symboliczne znicze, a my w głębi duszy ofiarowaliśmy
modlitwę za poległych w obronie naszej ojczyzny. Przy grobie
Nieznanego Żołnierza natrafiliśmy na zmianę warty honorowej. Po
tej ceremonii udaliśmy się na obiad. Droga powrotna upłynęła nam
w szybkim tempie, śpiewaliśmy różne piosenki i opowiadaliśmy
kawały. Na miejsce zajechaliśmy około godziny dwudziestej
pierwszej.
Ogólnie twierdzę że wycieczka była dosyć udana i
ciekawa. Zwiedziłam miejsca w których byłam pierwszy raz.
Najbardziej utkwiły w mojej pamięci przepiękne Warszawskie
Łazienki i przeraźliwy ryk pawia. Z chęcią przy najbliższej
okazji wróciłabym do tego miejsca i obejrzała je jeszcze raz.
Adrianna Czerwińska
powrót
|